Ognisko, gril, koncert...
Komentarze: 0
Ognisko w środę było takie sobie. Wylądowałam na kocyku pomiędzy dwiema parami które za bardzo nie kryły się
w okazywaniu sobie uczuć. Przez blisko godzinę musiałam udawać że bardzo interesują mnie czubki moich butów. Następnego dnia i tak się wybrałam z Ewką na tego grila, i też było nawet spoko, niestety musiałyśmy wracać z działek, które są poza miastem tylko we dwie. Wzięłyśmy się z Ewą za rączki i tak pędziłyśmy całą drogę chowając się przed każdym samochodem w krzaki. Potem nocowałam u niej bo jej mamy cały czas nie ma w domu. Przez 2,5 godziny gadałyśmy o wszystkim, potem jeszcze przez pół godz grałyśmy w skojarzenia i poszłyśmy spać. Wczoraj byłyśmy na koncercie. Doda wyszła na scenę prawie goła, a po niej były Łzy ale nie widziałyśmy całego koncertu bo miałyśmy dość wcześnie pociąg:-( Po powrocie do miasta poszłyśmy posiedzieć na rusztowaniu przy bloku Ewki ale zaczął padać deszcz i już miałam wracać do domu ale u Ewki pod klatką stały jakieś chlory więc zostałam na noc. Dzisiaj musiałyśmy wstać o 6:30 bo Ewka ma szkołę. Kiedy ja się w końcu wyśpię????
Dodaj komentarz