...rozstania i powroty...
Komentarze: 0
ten mój blog jest jak stary dobry przyjaciel do którego zawsze mozna wrocic wiedząc ze przyjmie Cię z otwartymi ramionami nie pytając dlaczego...? ale gotowym do wysłuchania każdego zwierzenia :) Tak więc wróciłam!!! Nie wiem na jak długo ale jestem i tylko to powinno się liczyć. Czytając moje wcześniejsze notatki wydaje mi się że wraz z kolejnym rokiem uleciala część mojej kreatywności i wrażliwości... mam nadzieję że się mylę ale to Wy powinniście ocenić.
<Nienawidzę jak ktoś w odpowiedzi na sms-a który dla mnie bardzo dużo znaczy puszcza tylko krótki nic nie wyrażający sygnał... to taka mała dygresja odnośnie Ewy>
W moim życiu przez ostatni rok nie bylo zbyt dużego przewrotu. Tomek jak był tak i jest, tak jak i reszta. Zbliżyłam się bardzo z Anią moim kochaniem ślicznym i gdy tak cudownie rozkwitala nasza przyjazn ona uciekła do Londynu :( ale dalej jest w moim serduszku a przez ostatnie dni nawet w naszym miescie :D Ania zawsze mówi mi takie rzeczy które w jedną chwilę podnoszą mnie na duchu i podbudowują, np. ostatnio moje Słoneczko powiedziało:
-Dla Ciebie Madziu to mogłabym zostać lesbijką :*
... i jak tu jej nie kochać??
Ewa znalazła sobie chłopaka :) a to oznacza mniej czasu dla mnie... Tonawet nie jest najgorsze bo aj tez nie mam go dla niej tak dużo jak bym chciala ale bardzo boli mnie to że jestem przez nią ignorowana <patrz wyżej>... I nie jest za ciekawie...
Na dzisiaj może wystarczy! Cieszę się ze do Ciebie wróciłam mój Milczący Przyjacielu! :)
Dodaj komentarz