Komentarze: 1
Oj właśnie wróciłam z Białego i prawie nie
czuję nóg! Ponieważ jechałyśmy z Malwą pociągiem to konieczne było latanie po całym mieście. Ale na pocieszenie kupiłam sobie buciki. Poza tym nic ciekawego się nie wydarzyło. Za tydzień próbna z polaka a Zośka (wychowawczyni) podobno przeszła operację przeszczepienia mózgu konia i nie daje nam spokoju. Na szczęście nie było mnie w szkole w piątek i ominęła mnie ta wspaniała niepowtarzalna przyjemność spędzenia z nią 45 mni. Za to w poniedziałek będziemy razem przez 90 min. Nie mogę się doczekać :-(