Archiwum luty 2004, strona 1


lut 22 2004 Ważne są tylko te dni...
Komentarze: 0

"Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy

Ważne jest kilka tych chwil, tych na które czekamy..."

Czekam tylko na tę chwilę kiedy się spotkamy. Wcale nie mam pewności czy w tej chwili nie zakończy się nasza znajomość ale ja po prostu chcę go zobaczyć. Boję sie myśleć że bedzie wszystko dobrze bo w moim życiu nic nie dzieje się tak jak ja bym tego chciala. Więc muszę czekać nie zastanawiając się co przyniesie przyszość.

magdusia:-) : :
lut 21 2004 :-(
Komentarze: 0

Dzisiaj jest ostatnia sobota karnawału a ja siedzę w domu a raczej u Cioci. Ewcia jest w szkole, Justyna z Bartkiem, Daniel pewnie na jakiejś imprezie. A ja samiutka :-(

magdusia:-) : :
lut 20 2004 Bajka
Komentarze: 0

Ponieważ dzisiaj byłam zmuszona na kartkówce z polskiego pisać o bajkach Krasickiego, postanowiłam sama taką bajeczkę stworzyć.

BAJKA

Żyjąc wśród tłumu ludzi otaczających Ją, ona cały czas czuła się samotna i niekochana. Ona czyli księżniczka opactwa Solitude. Nie był to oczywiście tylko wymysł Jej i tak bujnej wyobraźni, chociaż możliwe że była trochę przewrażliwiona na tym punkcie, jednak miała swoje powody. Jej ojciec zbyt dużo czasu spędzał w karczmach i tawernach i wracał do ich pałacu całkowicie zalany. Jej matka chociaż była wspaniałą kobietą nie poświęcała Jej tak wiele uwagi od czasu gdy na świat przyszła najmniejsza księżniczka Dreaming. Od chwili narodzin Jej matka albo zajmowała się maleństwem albo spędzała czas z damami dworu. A ona nie mogła, prawie w ogóle z nią porozmawiać. Jej druga siostra Mallow była jeszcze za młoda żeby zrozumieć Jej problemy. Miała Ona dwie przyjaciółki z którymi zawsze plotkowała podczas wyszywania i grania na harfie. Z Justin siedziała w jednej ławce podczas lekcji dobrych manier i bardzo dobrze się rozumiały, ich chichot można było usłyszeć nawet w lochach:-) Jednak pewnego dnia podczas balu u króla Jaświł zjawił się pewien hrabia imieniem Tall i porwał hrabiankę Justin nie pozwalając jej na zbyt częste widywanie się z Nią. Druga Jej przyjaciółka królewna Blonde była wspaniałą osobą gotową na poświęcenia w imię przyjażni jednak mogły się widywać rzadziej gdyż królewna Blonde wyjeżdżała na dodatkowe lekcje poza granice królestwa. Miała ona też grupę bliskich jej sercu kumpli: Camel, Lock, Sage, Chocolate i Lean. Każdy z nich jednak miał albo swoją damę albo swojego rycerza. A poza tym widzieli się tylko w szkole manier. Ich kontakt poza szkołą ograniczał się tylko do nielicznych spotkań i puszczania przez łucznika strzały. Tak więc nie mając obok siebie bratniej duszy cały czas czekała na tego jedynego. Akurat leżała na swoim wielkim łożu i słuchając swoich ulubionych grajków Tears rozpamiętywała swoje zawody miłosne. Jej pierwsza prawdziwa miłość- Percussion okazał się totalną klęską. Myślała że był to książę, okazało się jednak że był to sprytny oszust polujący tylko na Jej posag. Drugi- Cyclist, którego poznała przez wymianę listów okazał się nienormalnym człowiekiem z którym nie umiała potem zamienić ani jednego zdania. Trzeci- German, był przez chwilę zajęty przez jej koleżankę. Najwięcej jednak czasu zajęło jej myślenie o tym ostatnim księciu- Mouth, którego poznała podczas Sylwestra w hrabstwie Kamionka na balu u pazia- Plasia. Zaprosił on Ją na swoje przyjęcie, na którym bawili się wspaniale do bialego rana. Przyjeżdżał do Niej kilka razy na swoim wspaniałym rumaku- Polonaise. Zakochała się Ona w nim jak nigdy przedtem, ale on zaczął się od niej oddalać, nie dostawała od niego już tylu listów i strzał co przedtem. Leżąc na łożu zastanawiała się czy to wszystko ma sens, czy on nie traktuje jej jak damy do towarzystwa, czy nie powinna zacząć o nim zapominać... Kiedy tak myślała przyszła do jej komnaty pokojówka i...(kazała mi chwilowo wyłączyć komputer) cdn

magdusia:-) : :
lut 18 2004 Może bedzie dobrze
Komentarze: 0

Powoli zaczynam akceptować obecną sytuację tzn. Justyna ma mniej czasu dla mnie, Daniel się mną nie interesuje, Ewka jest wolna tylko co drugi tydzień. Im dłużej nie widzę Daniela tym mniej mi go brakuje. Nie wiem czy jest sens jechać do Kamionki. A jak znowu zacznie się wszystko od początku. Ale z drugiej strony to i tak kiedyś się z nim spotkam więc może lepiej by było na imprezie (w końcu to ostatki). Jak na razie niczego sobie już nie wyobrażam po tej znajomości. Chciałabym to tylko jakoś mądrze zakończyć.

magdusia:-) : :
lut 17 2004 Lipa
Komentarze: 0

Przez chwilę miałam nadzieję że się z nim spotkam i wszystko wyjaśnię na imprezie w Kamionce ale to chyba jednak nie przejdzie. Justyna jedzie z Bartkiem do Jaświł. A ja tą ostatnią sobotę najprawdopodobniej spędzę w barze z Ewką. LIPA. A tak bardzo chciałabym...(patrz poprzednia notka). A on jak zwykle się nie odzywa. Nie puszcza nawet sygnałów. I znowu jest mi źle. Może znacie jakieś dobre sposoby aby zapomnieć o nim.

magdusia:-) : :