Archiwum czerwiec 2004, strona 1


cze 12 2004 Ognisko, gril, koncert...
Komentarze: 0

Ognisko w środę było takie sobie. Wylądowałam na kocyku pomiędzy dwiema parami które za bardzo nie kryły się w okazywaniu sobie uczuć. Przez blisko godzinę musiałam udawać że bardzo interesują mnie czubki moich butów. Następnego dnia i tak się wybrałam z Ewką na tego grila, i też było nawet spoko, niestety musiałyśmy wracać z działek, które są poza miastem tylko we dwie. Wzięłyśmy się z Ewą za rączki i tak pędziłyśmy całą drogę chowając się przed każdym samochodem w krzaki. Potem nocowałam u niej bo jej mamy cały czas nie ma w domu. Przez 2,5 godziny gadałyśmy o wszystkim, potem jeszcze przez pół godz grałyśmy w skojarzenia i poszłyśmy spać. Wczoraj byłyśmy na koncercie. Doda wyszła na scenę prawie goła, a po niej były Łzy ale nie widziałyśmy całego koncertu bo miałyśmy dość wcześnie pociąg:-( Po powrocie do miasta poszłyśmy posiedzieć na rusztowaniu przy bloku Ewki ale zaczął padać deszcz i już miałam wracać do domu ale u Ewki pod klatką stały jakieś chlory więc zostałam na noc. Dzisiaj musiałyśmy wstać o 6:30 bo Ewka ma szkołę. Kiedy ja się w końcu wyśpię????

magdusia:-) : :
cze 09 2004 Imprezy, imprezy, nauka
Komentarze: 1

W sobotę miałam sobie odpocząć ale się nie udało! Po 21 Ewka przysłała SMSa że Mariusz zaprosił ją na grila, a ona nie miała zamiaru sama iść do zupełnie nie znanych jej ludzi więc postanowiła zabrać mnie ze sobą. Nawet się ucieszyłam bo sobota spędzona w domu w pierwszy dzień wakacji to jakoś tak dziwnie. N grilu było łącznie 6 osób. My 2 chłopaków i 2 siostry Mariusza, które po godzinie sobie poszły bo jedna się źle poczuła. Zostaliśmy więc w czwórkę. Kiedy rozpiliśmy jedną butelkę postanowiliśmy pójść na miasto i do drugiego mieszkania Maćka. Siedziałyśmy u niego do 7 z rana. Niestety to przedłużenie grila zmusiło mnie do okłamania mamy. Ale grunt że było fajnie. Dzisiaj z kolei wybieram się na ognisko. Za pół godziny przyjeżdża Justa i spadamy do Sylwii na opijanie matury. Ma być tylko nasza paczka więc powinno być spoko. A w piątek razem z moją kochaną Ewcią jedziemy na koncert Łez i Virgin. Więc zapowiada się ciekawie. Na czwartek Ewka też dawała propozycję grila u Gośki ale ja już daruję sobie tą imprezę. Od poniedziałku chodzimy z Justą na kursy przygotowawcze na uniwerek i już pierwszego dnia odechciało mi się tam uczyć. Chodzą tam takie mózgi że aż strach do kogokolwiek się odezwać, więc atmosfera w grupach jest beznadziejna. Poza tym poziom mojej wiedzy o świecie współczesnym pozostawia wiele do życzenia. Ale do egzaminu mam jeszcze 3 tygodnie. Może się uda!

magdusia:-) : :
cze 05 2004 Marcinek, pies i wesele
Komentarze: 0

Wczoraj byłyśmy z Ewą na Dańcu, zjebisty z niego gość, gadał bez przerwy przez 2,5 godz i przez ten cały czas ja pękałam ze śmiechu. Wysiadłyśmy z pociągu po 23 i stwierdziłyśmy że jest za wcześnie żeby wracać do chaty więc poszłyśmy do całodobowego po piwo. Obok sklepu akurat ocieplali blok więc postanowiłyśmy wleźć na rusztowania i tam wypić browarki ale na noc zabrali wszystkie drabiny:-( Kolejnym naszym pomysłem było udanie się pod moją od wczoraj byłą szkołę. Ale kiedy szłyśmy w stronę ławeczki zaczął szczekać i biec za nami pies, więc spieprzałyśmy stamtąd ile sił w nogach. Ostatecznie wypiłyśmy te browarki pod jakimś blokiem. Wczoraj Ewka umówiła się na randex z jakimś gościem, więc jak na razie zostaję samiutka. Ale DAMY RADĘ. Dzisiaj przychodził do nas mój starszy kuzyn i zaprosił nas na swoje wesele, już w połowie lipca. Zastanawiam się teraz czy iść z naszym Bartkiem (pieprzonym intelektualistą) czy iść sama i zarywać jakiś kumpli Krzyśka (podobno ma być ich sporo). Może do wesela coś wykombinuję.

PS szukam jakiś dobrych książek do poczytania, może Wy mi coś polecicie.

 

magdusia:-) : :
cze 03 2004 Marzenia
Komentarze: 0

Jutro jest występ Dańca n który miał jechać nasz 8-osobowy super sqad ale niestety wykruszył się on z takich i innych przyczyn i zostałyśmy we dwie z Ewką! Ale cóż Damy radę!! Jutro oficjalne zakończenie roku w naszej szkole, dostaniemy nasze świadectwa, (które z Sylwią i Zośką wypisywałyśmy przez 6 godz.) i Adijos piękne nasze LO. Właśnie siedziałam z Maćkiem i Aśką i tak planowaliśmy ognisko które trzeba zrobić w sobotę i opić naszą maturę, i biwak w sierpniu, jezioro, namioty i my- powinno być zajebiście, ale czy tak będzie to się okaże. Tak w ogóle to najlepiej udają się takie nie planowane wyjazdy jak ten w poniedziałek, mieliśmy z Aśką i Maćkiem iść do baru na browar a wylądowaliśmy w Białym na pizzy, to się nazywa spontan.

magdusia:-) : :