magdusia-2

Sama chciała

Tak się urodzić
w niedzielę wieczór.
Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć.
Być jak przesyłka,
jak paczka mała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak chodzić do szkół
wszędzie po troszku.
Myśli i nerwy mieć w proszku.
Znaleźć i zgubić,
co matka dała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak się niemądrze
w niemądrych kochać.
Nie trwać, nie czekać, nie szlochać.
Potem zazdrościć
tej, co płakała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak się na dobre
rozlubić w tobie.
Z żalu za tobą wypłowieć.
Być nazbyt cicha
lub nazbyt śmiała.
Sama chciała, sama chciała...

Tak nagle ustać
w niedzielę wieczór.
Nie czuć, nie poczuć, nie przeczuć.
Wśród jasnych buków
zasnąć jak skała.
Sama chciała, sama chciała...


nie mam weny i warunków na pisanie czegoś od siebie więc zostawię coś od kogoś...
może nie cała piosenka ale jej fragmenty bardzo dobrze oddają moje życie...

"Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności"

Zagubiona...
Wydaje mi się że ostatnie kilka miesięcy mojego życia jest jak błądzenie po omacku bez jakiejkolwiek świecącej w głowie idei...
Nie wiem co robić, nie wiem czego chcę, nie wiem kto jest moim wrogiem a kto przyjacielem, nie wiem jaka jestem naprawdę, czy moje życie nie jest oszukiwaniem samej siebie...
Nic nie jest dla mnie jasne i oczywiste...

Czy znajdzie się ktoś kto "oddzieli światło od ciemności"??

W srode oddalismy nasz komputer aby go troche odswiezyc z tym zastrzezeniem zeby sformatowac tylko dysk C a zostawic wszystko co jest na dyskach D i E. Dzisiaj komputer wrocil do nas z sformatowanym dyskiem C i D!!!!!!!!!! A na dysku D byla cala moja muzyka sciagana przez kilka lat dobre kilkanascie GB muzyki!!!!!!!!!! Normalnie siedzialam i plakalam jak dziecko gdy tylko to zobaczylam, a teraz postanowilam napisac maly tren na ich czesc :P

O Gigabajty moje wspaniale
muzyka moja pozapelniane
Sciagalam was przez cale lata
Lecz wielka mnie dotknela strata
Gdy to oddalam was w jego rece
Chcialam by bylo wam miejsca wiecej
Lecz pan z serwisu jest niedoukiem
I Was sie pozbyl jednym palca ruchem
40 zlotych wzial za swa zbrodnie
A ja teraz placze przez cale dnie
Bo wielka pustka jest w moim sercu
Gdy tylko mysle o pustym D dysku
Happysad, Coma, Hunter, Sinatra
Doda, Kult, Moonlight no i sidharta
Wszystko to zniklo w czasoprzestrzeni
Przez co sie bardzo moj zywot odmieni
Dni pozbawione muzyki brzmienia
Gdzie bedzie slychac tylko westchnienia
Tak moje zycie bedzie wygladac
Bo zachcialo mi sie komputer oddac!!!!

Dostanie się tym razem najbliższym!!!
A więc mam problemy z ktorymi nie mam do kogo się zgłosić, bo:
1. Ewa nawet nie ma czasu lub chęci wysłać mi smsa już nawet nie mówię o jakimś spotkaniu. Nie wiem czy to wina tego że ma Pawła czy po prostu znowu się na mnie obraziła o nie-wiadomo-co. Powoli zaczyna mnnie to denerwowac!!!
2. Ania jest w Londynie i robi różne głupie rzeczy a potem wstydzi się do mnie zadzwonić... Obiecała napisać list ale ja nie chcę na niego tak długo czekać. Moje Kochanie się pogubiło a ja nie mogę rozjaśnić jej drogi :(
3. Maciek wogole sie nie odzywa... albo w obawie przed Aska albo po prostu mu się nie chce odgrzewac tego zimnego kotleta ktory kiedys byl nasza ciepla przyjaznią... Smutne ale najgorsze jestt to ze ja nie moge nic zrobic gdyz wszystkie formy kontaktu z nim sa monitoroowane przez Aske! Frustrujące
4. Marta zadzwonila ale kiedy ktos dzwoni po pol roku nie odzywania sie to raczej nie po to zeby sluchac jak to mi zle i beznadziejnie.
5. Rafał chyba zmienil zdanie o mnie widzac mnie w akcji pt "Napilam sie i teraz moge wszystko" i z najfajniejszej dziewczyny jaka zna spadlam na pozycje nienormalnej kolezanki z liceum. A tak bardzo liczylam na to ze zostaniemy przyjaciolmi :/
6. Sa ferie wiec wszyscy moi studiowi znajomi rozjechali sie po calym podlasiu...
I to koniec listy moich pocieszycieli nie biorących czynnego udziału w swojej służbie.
I tak moj tydzien ferii spedze na trudnych rozmowach z Tomkiem i obijaniem sie w domu :/

ŚWIAT JEST BARDZO MAŁY!!!

We czwartek bylam ze znajomymi (w tym z Rafałem o którym bede musiała kiedys koniecznie napisac) w barze w Białym, mieliśmy sobie posiedziec przy piwku i zrelaksowac sie po moim niezaliczonym kole z HME... ale okazalo sie ze tam w czwartki od niedawna jest impreza pod tytulem "Dubbing Night Show" nie będę się o tym rozpisywac, po prostu jesli ktos chce zobaczyc jak to wyglada to wejdzcie sobie na stronke: http://www.itvc.pl/V2/?link:szukaj,string:dubbing# i zobaczcie! Zabawa jest swietna i wszystkim polecam :)
Ale najsmieszniej to bylo wtedy kiedy poznalam Prowadzącego (w zielonej kamizelce). Najpierw sie do siebie uśmiechaliśmy potem przyszedl do nas w stroju kelnera i chcial zaprosic do swojego stolika i wogole tak sie mijalismy co pewnien czas w drodze po kolejne piwka. Po 4 chyba z kolezanka wymyslilysmy ze chce nam sie zapalic i trzeba bylo skads wytrzasnąc fajeczki. Podeszłam więc do Prowadzącego i to przebieg naszej rozmowy:
JA: Poczęstujesz nas papierosem? :)
P: Oczywiście!
P: Chłopak przy stoliku nie tęsni?
JA: To nie jest mój chłopak, mój jest daleko...
P: Powyżej 100 km to już nie chłopak :>
Ja: Mój jest trochę bliżej, w ...(nazwa mojej mieścinki>)
P: Oooooooo bywam tam czasem! a znasz może zespół "Prawdziwy kolor"? :P
JA: ???!!!Jasne, a perkusistę znasz (to Grzegorz Perkusista Pierdolony)
P: Tak!!!
Ja: Błagam tylko nie mów że go lubisz!!!
P: NIE!!!
Razem: On jest zjebany!!!!!!!!!!!!!
.... i rozmowa się potoczyła jak rwący strumień Dunajca.
(Przepraszam za niecenzuralne słowa ale wiecie za tak to bywa po kilku piwkach)
Tak więc wieczór zaskakujący i bardzoo udany.