Oglądałam dzisiaj kasetę ze studniówki Daniela. Ale nie cieszcie się nie dostałam jej od niego. Plasio wczoraj przywiózł ją dla Ewki, a my z Justą dzisiaj wpadłyśmy do niej zobaczyć chociaż początek. Dalszy ciąg jutro. Jak ciężko mi jest to oglądać. Patrzeć na niego. Widzieć to jak razem się bawiliśmy i mieć tą świadomość że to już się nie powtórzy. Sprawia mi to taki ból, że m
uszę zamykać oczy na scenach gdzie jesteśmy razem. Dzisiaj gadałam z Paulą i ona stwierdziła że Daniel lubi tak kokietować panienki. Może ona ma rację. Czyżbym kolejny raz w moim życiu dała się złapać na czułe słówka i tanie bajery. Muszę jakoś to zmienić. Od dzisiaj jeśli jeszcze raz wspomnę na tym blogu o moich uczuciach do Daniela proszę Was dajcie mi porządnego kopa w tyłek. W sobotkę jedziemy do Białegostoku, może zakupy poprawią mi humor.
Nic dwa razy – Wisława Szymborska
[...]
Żaden dzień się nie
powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś – a więc musisz minąć.
Miniesz – a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.