Archiwum marzec 2004, strona 3


mar 07 2004 Sister wraca!!!!
Komentarze: 1

Jak, ostatnimi czasy przeważnie, tak też i dzisiaj obudziłam się w niezbyt optymistycznym nastroju. Poza tym że spotkałam Aśkę z Maćkiem i chwilkę sobie pogawędziliśmy przez pierwszą część dnia nic się nie działo. Do chwili gdy gdzieś koło południa odebrałam telefon i usłyszałam głos mojej siostry Martusi która obecnie dobrze bawi się w Londynie. Moja pokręcona Sister wykrzyczała mi że przyjeżdża do tej dziury, którą obie musimy nazywać domem!!!!!!! Myślałam że padnę. Na chwilkę zaniemówiłam. Po chwili jednak wyraziłam swój zachwyt stokrotnym powtórzeniem słów: To super, Na serio?, Jak się cieszę. Chciałam powiedzieć jej że zajebiście się cieszę, że to wygwieździsty pomysł i że jak tylko przyjedzie to, to opijemy ale w pobliżu było pół rodzinki. No cóż powiem jej to kiedy już przyjedzie a będzie to już za 3 tygodnie. Tak mnie to ucieszyło i poprawiło humor że nie zepsuła mi go nawet Justyna swoim niezmiennie oziębłym stosunkiem do mnie. Ona nie lubi Marty więc pewnie wkurzyła ją ta informacja. No cóż trudno wszystkim dogodzić. Na szczęście ja się cieszę. Nie wiem jak to się odbije na szkole ale Damy radę. A skoro mowa o szkole to we wtorek mam klasówki z fizyki i ruskiego a w środę z matmy. Blle :-(

magdusia:-) : :
mar 06 2004 Nic a jednak coś
Komentarze: 1

Jakoś ostatnio nic ciekawego w moim życiu się nie dzieje. Zastana rzeczywistość. Chociaż dzisiaj zostałam księgową w sklepie Majak założonym przez naszą grupę na lekcję przedsiębiorczości. Niezła fucha, nie? A tak ze spraw poważnych to tylko to że przez dwa dni z Justą całkiem nieźle się dogadywałyśmy, można powiedzieć że było tak jak kiedyś. Wczoraj przesiedziałam cały wieczór z nią i Bartkiem i naprawdę było spoko. Dzisiaj jednak kiedy szłyśmy do Aśki robić projekt znowu nie dałyśmy rady znaleźć wspólnego języka. Boję się że już tak zostanie i że będziemy się od siebie oddalać. Prawdziwe wtedy stanie się stwierdzenie Justyny, która na pytanie Bartka czy jesteśmy przyjaciółkami do ostatniej kropli krwi odpowiedziała: do ostatniej kropli krwi lub do pierwszego chłopak. Wtedy myślałam że jest to nierealne ale dzisiaj zaczynam się zastanawiać. A najlepsza sytuacja dnia: poszłam dzisiaj do sklepu poszukać spodni ale zobaczyłam tam spódnicę, która mi się kiedyś podobała, przecenioną o 20 zł. Idąc ją zmierzyć wzięłam rozmiar 36 czyli taki jak zawsze. Ale kiedy próbowałam ją nałożyć nawet nie wlazła mi na uda, potem wzięłam 38 ta poradziła sobie z udami ale na tyłek ani rusz nie chciała wleźć! Zrezygnowałam z proszenia ekspedientki o 40 bo by mnie wyśmiała. Dziewczyna wyglądająca na dobrze odżywiającą się anorektyczkę prosi o rozmiar 40 ;-) Tak więc są jeszcze ubrania które są na mnie za małe!!! Świat wariuje :-P

magdusia:-) : :
mar 04 2004 Bajka cz.3
Komentarze: 1

... Książę przyszedł do niej ten ostatni raz aby dać Jej ostatnią pamiątkę wspólnie spędzonego wieczoru. Porozmawiał z Nią grzecznie i zniknął z Jej życia. Słyszała potem że podobno poznał jakąś pasterkę, ale nie nacieszyli się sobą długo gdyż Książę wyruszywszy do jaskini Smoka przepadł i słuch po nim zaginął ;-)... Ona jakoś to przeżyła dzięki wsparciu Dobrych Dusz i teraz już bez łez w oczach, może spokojnie wyszywać przy dźwiękach muzyki. Pewnej nocy we śnie odwiedziła Ją jej Dobra Wróżka i dała jej magiczny pierścień, który maił ją chronić przed złymi myślami. Ilekroć przekręciła pierścień na palcu i wypowiedziała słowa: “Będzie jak ma być. Nic nie dzieje się bez przyczyny.” robiło jej się lżej na sercu i od razu stawała się weselsza. Od tej pory zaczęła zaczytywać się poezją wędrownych bardów i kronikarzy. Żyła dalej nadzieją że w końcu coś w jej życiu się odmieni...

magdusia:-) : :
mar 03 2004 Skarga Laury
Komentarze: 0

Maria Pawlikowska- Jasnorzewska

Skarga Laury

więc skończone wszystko między nami

nie zobaczę cię więcej na ziemi

tłukę więc o drzewo koszyk z malinami

pocałunkami naszemi

magdusia:-) : :
mar 02 2004 Dziękuję
Komentarze: 1

Chociaż mój humor jeszcze całkowicie nie powrócił chciałam podziękować wszystkim ludziom którzy wczoraj i dzisiaj próbowali mnie pocieszać. Chociaż większość z nich tego nie przeczyta to jedyna forma publicznych podziękowań jaką mogę zrobić. A więc DZIĘKUJĘ: Anuli, Twoje notki i komentarze chyba najbardziej mi pomagają, mój internetowy promyczku nadziei, Justynie, że pomimo tego że jestem dla niej mniej miła cały czas jest ze mną i zauważa że coś jest nie tak, Ewuni za tego cudnego SMSka, i chęć wpierdolenia dla Daniela, Bartkowi za to hasełko na GG (Taka fajna dziewczyna i taki smutny opis), Maćkowi za chęć chorowania ze mną w jednym łóżku ;-) i za te próby rozśmieszenia, Malwinie za dzisiejszy atak głupawki. Tylko dzięki Wam jest mi już trochę lepiej. DZIĘKUJĘ!!!

magdusia:-) : :